Komentarze: 1
NIE WIEM... CHYBA JESTEM SZURNIĘTYM ROBAKIEM Z CHOLERNYM CHARAKTEREM, A RACZEJ USPOSOBIEBIEM, KTÓRE PŁATA MI TAKIE FIGLĘ, ŻE SIĘ GUBIĘ WE WSZYSTKIM...
KIEDYŚ WKURZAŁAM SIĘ NA WALNETYNKI, BO TO TAKIE GŁUPIE ŚWIĘTO, BO LUDZIE POWINNI OKAZYWAĆ SOBIE UCZUCIA CODZIENNIE, A NIE TYLKO W TEN JEDEN DZIEŃ... JAK GŁUPKI ŁAZILI ZA RĄCZKI, CMOKALI SIĘ NA ULICY, PATRZYLI NA SIEBIE MASLANYM WZROKIEM. TAKĄ ROMANTYCZKĘ JAK JA POWINNY TAKIE OBRAZKI WZRUSZAĆ, ALE PEWNIE DLATEGO MNIE TO DNERWOWAŁO, BO BYŁAM SFRUSTROWANYM SINGLEM I WSZYSTKIE WALENTYNKI DO TYCH, W TYM ROKU SPĘDZAŁAM SAMOTNIE W POKOJU Z KUBKIEM KAWY I ŁZAMI W OCZACH. BO NIBY BYŁAM ZŁA, ALE TAK NA SERIO TO ZROZPACZONA...
HA DO CZASU, ALE PEWNIE JUŻ CI Z WAS, KTÓRZY ODWIEDZAJĄ MNIE REGULARNIE, WIEDZĄ, ŻE W TYM ROKU WYJĄTKOWO SPĘDZAM TEN PLASTIKOWY DZIONEK Z MOIM MISIEM... WŁAŚCIWIE, ZROBILISMY TO DZISIAJ! TAKI PRZEDDZIEŃ... TRZEBA SOBIE UROZMAICAĆ ZYCIE.
PRZYJECHAŁ DO MNIE (NIE, NIE NA BIAŁYM RUMAKU, SOBIE NIE MYŚLCIE!) PRZED POŁUDNIEM, POCHODZILISMY PO OKOLICACH, POZNAŁAM GO Z MOIMI STARUSZKAMI. JAKIE ON ZROBIŁ WRAŻENIE NA MOJEJ MAMUSI! PÓŁ WIECZORU NAWIJAŁA MI JAK TO TOMEK JEST SYMPATYCZNY, KULTURALNY BLABLABLA... NAPRAWDĘ CUDOWNE, ALE PRZYNAJMNIEJ WIEM, ŻE DOBRZE TRAFIŁAM (ok, TRAFIŁAM DOSKONALE!!!!!).
ALE CZASEM NIE ROZUMIEM SIEBIE, KIEDY ZACZYNA ROBIĆ SIĘ "SYMPATYCZNIE" WŁĄCZA MI SIĘ BLOKADA, TYM RAZEM JEDNAK W PORĘ SIĘ OPAMIĘTAŁA, A JAJ JUŻ COŚ WSPOMINAŁAM O MOIM TRACENIU KONTROLI...
CZUJĘ SIĘ DZIWNIE, NIE WIEM, JAKOŚ TAK JAKBYM NIE BYŁA SOBĄ. BOŻE, CO ON ZE MNĄ WYPRAWIA? JESTEM CAŁA JEGO, NAPRAWDĘ SIĘ ZAKOCHAŁAM, RANY...
WIECZOREM PRZYSZŁA OLKA, CAŁA ZROZPACZONA... PRZEZ STASIA (TO TEN POCIESZYCIEL, WIECIE). PRÓBOWAŁA PÓŁ WIECZORU SIĘ Z NIM UMÓWIĆ, A ON JAK WÓŁ STAŁ I PYTAŁ O CO JEJ CHODZI. NIE NO OLEŃKA SIĘ ZAKOCHAŁA, CHYBA PIERWSZY RAZ TAK NA POWAŻNIE. W KOŃCU PARKA DOSZŁA DO POROZUMIENIA, ALE JA ZAPŁACIŁAM TOTALNIE NUDNĄ ROZMOWĄ Z HARYM, KTÓRY ZGRYWA PAKERA, A PEWNIE DAŁABYM MU RADĘ PRZY PIERWSZEJ LEPSZEJ OKAZJI, WIECIE TAKI TYM "MACZO" POŻAL SIĘ BOŻE....
TERAZ SIEDZĘ SAMA W DOMU, WAPNIACZKI NA IMPREZIE, BOŻE! TO JA POWINNAM IMPREZOWAC, A TYM CZASEM ZAMARTWIAM SIE, CO ZROBIĆ Z MIŚKIEM, JAK JA NA NIEGO SPOJRZĘ W PONIEDZIAŁEK, TAK BARDZO GO KOCHAM... TYLKO JUŻ NIE ZIEWAJCIE
PS POLECAM PIOSENKĘ KASI KOWALSKIEJ "TO BYŁ SEN" Z PŁYTY ANTIDOTUM NA SMUTECZKI WALENTYNKOWE
!NOTKA!