ZNALAZŁAM NIEBO
Komentarze: 1
WOW... MOGĘ TYLKO TYLE POWIEDZIEĆ... JESZCZE CHYBA NIE JESTEM W STANIE RACJONALNIE MYSLEĆ, A UWIERZCIE MI, STARAM SIĘ... WOW...
DZISIAJ ZNOWU COŚ SIE WE MNIE ZMIENIŁO, ZRESZTA JAK CODZIEŃ ULEGAM METAMORFOZOM. NIE MA CO, CHYBA JEDNAK WPADŁAM PO USZY, CHOĆ NADAL TWIERDZE, ZE FACECI TO MISTRZOWIE W SPORCIE ZNANYM OGÓLNIE JAKO ŁAMANIE SERC (OCZYWIŚCIE NASZCH, KOBIECYCH) I PANOWIE, NIE OBURZAJCIE SIE, DOBRZE WIECIE, ZE TAKI MAŁY DON JUAN DRZEMIE W KAŻDYM Z WAS, TAKA WASZA NATURA I JA TO SZANUJĘ... NA MOJE JEDNAK SZCZĘŚCIE, ZNALAZŁAM CHŁOPAKA, KTÓRY NIE DOŚĆ, ŻE MNIE SZANUJE, TO JESZCZE NIE WYJAWIA SWOICH DON JUANOSKICH ZAPĘDÓW I DOBRZE! MUSZE WAM POWIEDZIEC, ŻE TO NIESAMOWITA RZECZ, KIEDY WIDZI SIE TE WIERNE OCZKA PRZED SOBĄ, SZEPCĄCE WIELE MIŁYCH RZECZY. NIE PRZYWYKŁAM DO TAKICH ZAGRAŃ, BO Z REGÓŁY ALBO ZOSTAŁAM BRUTALNIE PORZUCANA ALBO KOCHAŁAM NAPRAWDE OKROPNIE BOLESNĄ MIŁOŚCIĄ. DOPIERO BĘDAC Z NIM, DOZNAŁAM OLŚNIENIA: MIŁOŚĆ NIE ZAWSZE BOLI, A LUDZIE SAMI SOBIE STWARZAJĄ PROBLEMY (ZE MNĄ BYNAJMNIEJ TAK BYŁO). DZISIAJ NAPRAWDE DOTKNĘŁAM NIEBA, CZASEM BOJĘ SIĘ SAMA SIEBIE, BO TEN KTOŚ DZIAŁA NA MNIE TAK, ŻE PRZESTAJĘ PANOWAĆ NAD SOBĄ. OK OK, NIE JESTEM JAKOŚ SPECJALNIE NAPALONA (BOŻE, JAK TO ZABRZMIAŁO!), ALE MUSZE PRZYZNAĆ, ŻE JESTEM GOTOWA NA DŁUUUŻSZĄ ZNAJOMOŚĆ WŁASNIE Z NIM. WIECIE, TAKIE UCZUCIE OGARNIA TYLKO WTEDY, GDY JEST KTOS BLISKO I KOMU UFACIE, A JA MU UFAM, CHOĆ TAK DO KOŃCA NIE WIEM KIM JEST. NIE CHCĘ NARAZIE MYŚLEĆ O TYM, CO BĘDZIE, ALE CORAZ CZĘŚCIEJ MI SIĘ TO ZDARZA. NARAZIE CHCĘ PO PROSTU DZIELIĆ Z NIM WSZYSTKO, OT CO!
MOJA KUMPELA NIE ROZUMIE MOICH UZEWNĘTRZNIEŃ, MÓWI, ŻE TAKIE SZYBKIE I TOTALNE ANGAZOWANIE SIĘ W ZWIĄZEK, MOŻE SKOŃCZYĆ SIĘ BOLESNYM UPADKIEM. ALE CZY JA SIĘ BOJE, ŻE KIEDYŚ TO SIĘ SKOŃCZY? NO NA PEWNO SIĘ SKOŃCZY, ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE OPIERO WTEDY, KIEDY OBOJE PRZESTANIEMY CZUĆ DO SIEBIE TO, CO CZUJEMY TERAZ... A CO WY O TYM SĄDZICIE?... POZDRAWIAME TY
!NOTKA!
Dodaj komentarz