DZIWNY JEST TEN SWIAT I DZIWNA JESTEM JA
Komentarze: 3
!NOTKA!
KIEDYŚ, KIEDY MIAŁAM 13 LAT I TOTALNIE ZWICHROWANE POJĘCIE O ŻYCIU, STWIERDZIŁAM, ŻE NIGDY ALE TO NIGDY SIĘ NIE ZAKOCHAM, BO WIDZIAŁAM CO DZIAŁO SIĘ Z MOJĄ EXPRZYJACIÓŁKĄ, KTÓRA BYŁA SWEGO CZASU TOTALNIE NA ZABÓJ ZAKOCHANA W JAKIMŚ PALANCIE! NIE MACO, SZYBKO MI PRZESZŁO.
A KIEDY OBCHODZIŁAM WLANETYNKI W 2001 ROKU, STWIERDZIŁAM, ŻE NASTĘPNE SPĘDZE Z JAKIMŚ FACETEM. OCZYWIŚCIE FACETA W 2002 TEŻ NIE BYŁO, ALE CZY TO JAKAŚ ZBRODNIA.
W TYM ROKU WALNETYNKI TEŻ OBCHODZĘ SAMA, SIEDZĘ W DOMU I RYCZĘ... BO TAK SZCZERZE WAM POWIEM, ŻE OD WCZORAJ MOJE NASTROJE SA JAK FALA BIJĄCA O BRZEG MORZA. NIE WIEM KIM JESTEM, CZEGO CHCĘ I O CO MI CHODZI. WIEM JEDNO, ŻE GO KOCHAM ALE CZY JESTEM GOTOWA NA COŚ WIĘCEJ? JASNE, ŻE NIE, JESZCZE NIE! CHODZI O TO, ŻE WCZORAJ TROCHĘ SIĘ ZAGOLOPOWALIŚMY I OD TAMTEJ PORY NIE WIEM, CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE? TO NIE TO, ŻE MI SIĘ TOTALNIE ODMIENIŁO WSZYSTKO, ALE O TO, CZY JESTEM GOTOWA NA POWAZNE KROKI KU DOROSŁOŚCI? BYNAJMNIEJ NIE CHODZI MI TUTAJ O EDUKACJĘ, CZY TAKIE PIERDOŁY, ALE O UCZUCIA WZGLĘDEM UKOCHANEGO CHŁOPAKA... WIEM, ŻE PISZĘ TROCHĘ NIEJASNO, ALE WYBACZCIE, NIE MOGĘ WSZYSTKIEGO TAK OD RAZU PRZEDSTAWIAĆ. JESTEM SZCZĘŚLIWA, ALE ROZTRZĘSIONA OD ŚRODKA, JAKAŚ TAKA NIESWOJA. PRÓBUJĘ SOBIE TŁUMACZYC, ŻE WSZYSTKO BĘDZIE OK, ALE JAKOŚ CIĄGLE ZBIERA MI SIĘ NA PŁACZ. BOŻE, CZEMU GO TERAZ NIE MA? TYLKO TEN DESZCZ, ZIMN I MARZNĄCY ZA OKNEM... I JA I MOJE DZIWNE, ZAKRĘCONE MYSLI...
Dodaj komentarz