Archiwum 12 lutego 2004


lut 12 2004 BIAŁE SZALEŃSTWO
Komentarze: 3

CZASEM FAJNIE JEST SOBIE PRZYPOMNIEĆ, NA CZYM POLEGA DZIECIŃSTWO... OLCIA WYCIAGNĘŁA MNIE DZISIAJ NA SANKI... POMYSLAŁAM SOBIE: JEZU, JESTEM NA TO ZA STARA!. HA, KTO JEST TO JEST! BYŁO SUPER, TYM BARDZIEJ, BO OLKA MA MŁODSZEGO BRATA - KUBĘ I TO ON WYSUNĄŁ POMYSŁ SZALEŃSTWA NA ŚNIEGU! POSZLISMY NA TAKĄ MAŁA GÓRKĘ ZA MASTECZKIEM I DALISMY CZADU, MOŻE ZBYT WIELKIEGO, BO JAKAŚ STARA KOBIETA KAZAŁA NAM PO PÓŁ GODZINIE SIĘ WYNOSIĆ Z JEJ POSESJI... UPS...

WIECIE, TO TAKIE FAJNE UCZUCIE, WSIADASZ NA MAŁE, DREWNIANE SANKI ZAMYKASZ OCZY I JEDZIESZ! PRZEZ CHWILĘ CZUJESZ SIĘ JAK DZIECKO! OJEJ, JA CHCĘ WRÓCIC SIĘ TE SIEDEM LAT DO TYŁU! CZY MOGĘ? JASNE! MUSZE WIĘCEJ PRZEBYWAC Z KUBĄ! TEN CHŁOPCZYK JEST TAKI FAJNY!

OK, NIE POMYSLCIE SOBIE, ŻE JESTEM JAKĄŚ ZWOLENNICZKĄ CZY SYMPATYCZKĄ MŁODSZYCH FACETÓW, HEHE, ALE CHYBA BUDZI SIĘ WE MNIE CHĘĆ ZABAWY. TAKIEJ SPONTANICZNEJ, BEZ BARIER! A KUBA TO OSOBA, KTÓRA KAŻDEGO ROZBAWI I ZACHĘCI DO SZALEŃSTWA! I OLKA TEŻ TAKA JEST! STARE JUŻ Z NAS KOBITY, ALE CZASEM.... NAM ODWALA. JAK NAPRZYKŁAD WCZORAJ, GDZIES KOŁO 11 WIECZOREM. STAŁYŚMY POD DOMEM JEJ OBECNEGO CHŁOPAKA (OK, MOŻE NIE CHŁOPAKA,ALE KOGOŚ W TYM STYLU) I WRZESZCZAŁYSMY, ŻEBY WYSZEDŁ... NIE POKAZAŁ SIĘ, CZY ZROBIŁYŚMY MU SIARĘ??? OD RAZU MÓWIE, ŻE ROBIŁYSMY TAKIE RZECZY BEZ WSPOMAGANIA RÓŻNYMI ALKOHOLAMI, WYPIŁYSMY TYLKO JAKIŚ SOCZEK ROBIONY PRZEZ MAMĘ OLKI.

CO DO MOJEGO SAMOPOCZUCIA, JEST LEPIEJ, A NAWET SUPER! JUTRO PRZYJEŻDŻA DO MNIE MÓJ MIŚ, Z CZEGO TAK BARDZO SIĘ CIESZĘ... ŚWIĘTUJEMY WIGILIĘ WALENTYNEK. KIEDYŚ SIĘ ZASTANAWIAŁAM, PO CO JEST TAKI DZIEŃ, ALE WTEY BYŁAM SFRUSTROWANYM SINGLEM... HEHE.

POTEM PLANUJEMY KILKA PRÓB Z DZIEWCZYNAMI \, ŻEBY JAKOŚ W MIARĘ LUDZKO WYJŚĆ NA KONCERCIE... TRZYMAJCIE KCIUKI!

!NOTKA!

juliet : :